Przejdź do treści

Uniwersytet Śląski w Katowicach

  • Polski
  • English
search
Logo Europejskie Miasto Nauki Katowice 2024

Dzieci w roli badaczy

12.07.2017 - 09:17 aktualizacja 05.11.2019 - 11:18
Redakcja: admin

Artykuły z cyklu „Nauka i sztuka”

W 2006 roku ukazał się raport ONZ pt. „World report on violence against children” opracowany przez brazylijskiego naukowca Paula Sérgia Pinheiro i dotyczący przemocy doznawanej przez dzieci na całym świecie. W opublikowanym materiale jednym z przełomowych rozwiązań było uwzględnienie głosu dzieci, które opowiadały o swoich, niejednokrotnie trudnych i skomplikowanych doświadczeniach. Raport wzbudził głębokie zainteresowanie w środowisku naukowym, wpłynął również m.in. na gwałtowny wzrost liczby państw (w tym Polski) w których wprowadzono całkowity zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Ich głos stał się ponadto ważny i słyszalny w prowadzonych na świecie badaniach psychologicznych i socjologicznych. O tym, dlaczego warto słuchać najmłodszych obywateli, opowiada dr hab. Ewa Jarosz z Katedry Pedagogiki Społecznej Uniwersytetu Śląskiego, społeczny doradca Rzecznika Praw Dziecka.


Dr hab. Ewa Jarosz
Dr hab. Ewa Jarosz z Katedry Pedagogiki Społecznej Uniwersytetu Śląskiego, społeczny doradca Rzecznika Praw Dziecka
Fot. Julia Agnieszka Szymala
 

Dłoń dorosłego i dzieckaDzieci coraz częściej występują w roli badaczy – aktywnych obserwatorów rzeczywistości, którzy wspólnie z naukowcami tworzą osobiste narracje, cenne z punktu widzenia prowadzonych analiz. Jak wyjaśnia pedagog dr hab. Ewa Jarosz, w międzynarodowej przestrzeni nauki coraz częściej pojawiają się tego typu ujęcia badawcze. Niestety, jak na razie dość rzadko w Polsce. – Prowadzenie analiz zgodnych z tzw. poszanowaniem podmiotowości dzieci i realizacją ich pełnej partycypacji społecznej polega nie tylko na przeprowadzaniu wywiadów z nimi. One muszą być świadome przedmiotu, przebiegu oraz wyników prowadzonych badań, a także powinny zostać aktywnymi współtwórcami projektów naukowych. Stają się więc naszymi partnerami, a my chcemy w ten sposób szanować ich podmiotowość – wyjaśnia pedagog.

Nie ma w tej perspektywie badawczej wskazanych granic wiekowych dziecka, każde z nich bowiem jest traktowane indywidualnie, ze zrozumieniem dla jego rozwoju intelektualnego i psychospołecznego oraz własnej historii. – Ośmioletnie dziecko może mieć już spory bagaż doświadczeń, z którymi próbuje sobie radzić. Ważne jest, jak postrzega daną sytuację, co czuje i jakie działania podejmuje. Potrafi również o tych doznaniach opowiadać w sposób odpowiedzialny i rzetelny – mówi dr hab. Ewa Jarosz. To podejście wpisuje się w ogólniejsze analizy sytuacji dzieci dotyczące ich subiektywnego dobrostanu (ang. child well-being).

Dziecko na rowerkuNaukowcy dopasowują na przykład sposób badania do wieku dzieci będących uczestnikami realizowanych przedsięwzięć. Jednym z przykładów jest metoda Photovoice polegająca na samodzielnym tworzeniu i interpretowaniu fotografii przez uczestników badań. Zdjęcia stają się wyrazem codziennych doświadczeń i obserwacji. Dzieci nie tylko decydują, co będą fotografować, lecz także którymi zdjęciami podzielą się z pozostałymi członkami grupy oraz koordynatorem projektu. Metoda Photovoice ugruntowuje zatem ich podmiotowość i rozwija świadomość społeczną, a jej zasadniczym priorytetem jest wzmocnienie dzieci /empowerment/ oraz docelowo pozytywna zmiana społeczna. Opowiadając o swoich pracach, uczestnicy rozmawiają bowiem o możliwości podjęcia działań, których celem może być poprawa relacji czy sytuacji społecznych, a nawet rozwiązanie jakiegoś problemu społecznego lub wychowawczego

figurki dzieci z różnych stron świataStanowisko dzieci jest coraz mocniej słyszalne nie tylko w przestrzeni badań społecznych. Obecnie dzieci szybciej dojrzewają społecznie, a nawet politycznie. Interesują się często zagadnieniami, które wykraczają poza ich najbliższe środowisko. Angażują się w prace na rzecz szerszej społeczności, biorąc udział w młodzieżowych radach miasta czy gmin, w obradach parlamentu młodzieży, uczęszczają na zajęcia prowadzone w ramach uniwersytetu dzieci czy uniwersytetu młodzieży oraz, co warto podkreślić, w wolontariat na rzecz różnych osób i wartości. – Nie są przymuszane do tego typu aktywności. Dzieci i młodzież wykazują chęć działania, a rolą dorosłych jest pomóc im w realizacji wybranych zadań i utrzymywaniu zaangażowania. Mogą zatem zabrać głos w poważniejszych polityczno-społecznych kwestiach, muszą jednak czuć, że są traktowane poważnie – wyjaśnia dr hab. Ewa Jarosz. – W Polsce jest inicjatywa Parlamentu Dzieci i Młodzieży, ma ona jednak charakter akcji organizowanej raz do roku, 1 czerwca. Taka propozycja jest niesatysfakcjonująca. Dzieci bardzo szybko wyczuwają fałsz i wiedzą, kiedy dana inicjatywa staje się tylko rodzajem niemającej faktycznego wpływu na rzeczywistość atrakcji – dodaje.

W naszym kraju klimat i tradycje wychowawcze wciąż utrudniają spojrzenie na dziecko jako na rzeczywistego partnera rozmowy i działania.

W wielu państwach świata polityczne instytucje są rzeczywiście otwarte na decyzje podejmowane przez młodszych obywateli. Realizują tym samym idee demokracji, zgodnie z którymi każdy człowiek ma prawo do wypowiedzi. Jednym z przykładów jest Cypr, gdzie działa niezwykle silny parlament dziecięcy. Także w Izraelu powołana została komisja dziecięca współpracująca z tamtejszym parlamentem. – Prowadząc badania, miałam przyjemność poznać dzieci uczestniczące aktywnie we wspomnianych instytucjach. Są nad wyraz dojrzałe i odpowiedzialne, a do tego wykazują obywatelskie podejście przy próbie rozwiązywania wielu społecznych problemów. Ta dojrzałość bywa zaskakująca i z pewnością mogłaby zawstydzić niejednego dorosłego człowieka – mówi pedagog z Uniwersytetu Śląskiego. Istnieje coraz więcej organizacji pozarządowych, których celem jest budzenie świadomości ważności głosu najmłodszych obywateli. Od lat działa również międzynarodowa organizacja Eurochild aktywnie upowszechniająca partycypację młodych ludzi na forum europejskim i w europejskich gremiach politycznych. Młodzi ludzi z różnych krajów współpracują z przedstawicielami Rady Europy i w ten sposób aktywnie upominają się o różnego rodzaju działania i rozwiązania na rzecz swoich rówieśników.

Dwie uściśnięte dłonieW naszym kraju klimat i tradycje wychowawcze wciąż utrudniają spojrzenie na dziecko jako na rzeczywistego partnera rozmowy i działania. Potwierdziły to wyniki konkursu zorganizowanego w ramach obchodów Roku Janusza Korczaka przez dr hab. Ewę Jarosz oraz rzecznika praw dziecka Marka Michalaka w 2012 roku. Uczestnicy przygotowywali esej inspirowany hasłem „Dzieci i ryby głosu nie mają”. Jak się okazało, tylko nieliczne wypowiedzi były zaprzeczeniem tej tezy. Zdecydowana większość dzieliła się historiami pokazującymi, jak często ich głos jest ignorowany przez dorosłych. – Popatrzmy też na jeszcze jedną kwestię oceny dorosłych przez dzieci. Zostać skrytykowanym przez dziecko? W polskim społeczeństwie wydaje się to wciąż nie do pomyślenia. A to przecież istotny wymiar społecznego uczestnictwa. Myślę, że musimy zacząć działać na korzyść dziecięcej partycypacji i umożliwić dzieciom współdecydowanie w wielu kwestiach społecznych. Pokolenie młodych, zaangażowanych i aktywnych obywateli zyskuje kolejne kompetencje i już za kilka lat będzie przejmować funkcje publiczne. Partycypacja da im silne poczucie, że mają moc zmieniania rzeczywistości, m.in. właśnie dlatego, że ktoś zechciał ich kiedyś wysłuchać i liczyć się z ich wolą. Dlatego patrzę w przyszłość z nadzieją i entuzjazmem, że tacy młodzi stworzą lepsze społeczeństwo, prawdziwie obywatelskie – podsumowuje dr hab. Ewa Jarosz.

Autor: Małgorzata Kłoskowicz

Źródło zdjęć (jeśli nie podano inaczej): www.pixabay.com.


Dr hab. Ewa JaroszDr hab. Ewa Jarosz pracuje w Katedrze Pedagogiki Społecznej Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego. Od 2011 roku jest społecznym doradcą Rzecznika Praw Dziecka, pełniąc funkcję eksperta ds. przemocy wobec dzieci. Uczestniczyła m.in. w zjeździe europejskich rzeczników praw dziecka, którego tematem przewodnim był problem przemocy wobec dzieci (Amsterdam, 2015), w spotkaniu konsultacyjnym ONZ na temat przemocy wobec dzieci, bullyingu i cyberbullyingu (Florencja, 2016), w spotkaniu ekspertów Rady Państw Nadbałtyckich na temat  problemów i zagrożeń dzieci w sytuacji migracji (Sztokholm, 2016) czy w Zjeździe Rzeczników Praw Dziecka Państw Nadbałtyckich (Ryga, 2017). Z nominacji Rzecznika pełniła również funkcję eksperta MSZ w roku korczakowskim.

Od ponad sześciu lat prowadzi opracowany przeze siebie monitoring Rzecznika Praw Dziecka postaw społecznych dotyczących przemocy w wychowaniu. Wyniki analiz przedstawiane są m.in. w Parlamencie RP oraz dostępne w przestrzeni publicznej. W 2015 roku zostały również wydane w formie monografii. Stają się podstawą podejmowania działań przez rzecznika w obszarze inicjatyw legislacyjnych, wystąpień generalnych oraz organizowania  kampanii społecznych na rzecz eliminacji przemocy wobec dzieci jako poważnego problemu społecznego.

Od kilku lat rozwija w polskim dyskursie społeczno-pedagogicznym wątek partycypacji społecznej dzieci, ich aktywnego obywatelstwa. W tym zakresie opracowała kilka pionierskich w Polsce artykułów naukowych. Jako reprezentantka kraju uczestniczyła też dwukrotnie z nominacji Rzecznika Praw Dziecka w międzynarodowej inicjatywie C.A.T.S. (Children as Actors for Transforming Society) promującej partycypację społeczną dzieci oraz partnerstwo dzieci i dorosłych w działaniach społecznych. Także poza przestrzenią naukową promuje ideę aktywnego obywatelstwa dzieci, ostatnio podczas Śląskiego Kongresu Młodzieżowych Rad Gmin.

Fot. Archiwum dr hab. E. Jarosz

return to top